Żagiel Piecki - Pogoń Ryn 7:0
Bramki : Kulig x3, Majak x2, Puławski, Berk
Skład : Styczyński-Malon, Bloch, Berk, Kurpiewski (46' Kuśnierz) - Krupiński K., Rzemyk (65' Żyrkowski), Puławski, Majak, Górski (68' Włodkowski) -Kulig (70'Siekierski)
Mecz z Rynem miał być przełamaniem i potwierdzeniem, że kompromitacja w Wipsowie była jedynie wypadkiem przy pracy. Wstydliwe 1:4 z Tempem nieco zachwiało wiarę w zespół wśród kibiców , dlatego tym bardziej zwycięstwo było obowiązkiem Żagla... .
Do meczu przystąpiliśmy w dość okrojonym składzie. Z różnych powodów zagrać nie mogli ; Polewaczyk, Sobczyński, Nałysnyk oraz Tomasz Krupiński, dotychczas raczej podstawowi zawodnicy układanki RR (Radosława Rogowskiego - przyp. red.). Na całe szczęście w zespole nie zabrakło tego co najważniejsze - walki i determinacji!
Początek meczu nie zwiastował pewnej wygranej KSŻ. Pogoń Ryn w pierwszych minutach kilkukrotnie zagroziła bramce Styczyńskiego i dała wyraźnie do zrozumienia że tanio skóry nie sprzeda. Dopiero w 20 minucie odpalił duet Puławski - Kulig. Pierwszy dośrodkowuje, a drugi jak w 2008 roku, w derbach Krakowa , głową pokonuje bramkarza Pogoni - "Sielę", który jednak Mariuszem Pawełkiem to nie jest. Druga bramka jest dziełem innego duetu - Rzemyk&Majak. Rzut rożny idealnie bity na głowę Damiana, który podwyższa prowadzenie na 2:0. W ogóle w dzisiejszym meczu Damian Majak, przesunięty pod linie ataku, czuł się jak przysłowiowy "Karaś w occie" . Drybling, podanie, przegląd pola, wykończenie - tym dzisiaj czarował Majak. A jak obiecuje - to dopiero początek... .Na 3:0 , ponownie głową, bramkę zdobywa Kulig. W 40 min. Puławski ośmiesza obronę Pogoni i po samotnym rajdzie, przez pół boiska, strzela na 4:0. Jeszcze do szatni bramkę zdobywa Berk, dobijając swój strzał z rzutu karnego. Do przerwy 5:0 i losy meczu zostały raczej rozstrzygnięte.
W drugiej połowie, podobnie jak w pierwszej, kibice się nie nudzili. Po bramce dorzucili Majak i Kulig. W 70 min., Styczyński, w stylu Davida Seamana broni rzut karny, wykonywany przez- nomen omen - rodzonego brata! Tym samym daje jasno do zrozumienia, że to właśnie on niepodzielnie wiedzie prym w rodzie Styczyńskich! Pogoń Ryn mecz kończył w dziesięciu, po czerwonej kartce dla Świdra, za brzydki faul na Kuligu. Żagiel całkowicie zdominował rywala i wydaję się, że bagaż siedmiu bramek, z jakim wracają Rynianie, wcale nie jest taki ciężki... .
Taniec w kółeczku, jęk radości Medialnego26, doskonale słyszalne w nocnym "Kto wygrał mecz!" mówi jedno - te święta upłyną w duchu radości, wiary i nadziei!
Za tydzień czeka nas mecz z Salętem Boże. Kolejny z tzw. meczów o wszystko. Zapraszamy w sobotę na godz. 16:00 do Bożego!
Dziękujemy kibicom za przybycie. Frekwencja mimo tak słabej pogody znów dopisała. Liczba ponad 200 osób musi budzić uznanie! Oczywiście wierzymy, że stać Piecki na jeszcze więcej i na to liczymy!! Pamiętajcie - Żagiel Piecki to MY WSZYSCY!
Fotografia - Natalia Tomczyk
Komentarze