Łyna Sępopol - Żagiel Piecki 3:2
Łyna Sępopol - Żagiel Piecki 3:2 (1:0)
Bramki: Wachowski i Kulig
Sklad: Styczyński-Krupiński (80' Górski),Duda,Majak,Kurpiewski-Wachowski (80' Ciszewski), Puławski (80' Lis), Rzemyk (63' Berk), Januszkiewicz -Bloch (61' Żyrkowski),Kulig
Żagiel Piecki kolejny raz bez punktu. Sobotnia porażka boli tym bardziej, że przynajmniej jeden punkt był na wyciągnięcie ręki. Niestety kolejny raz wracamy na tarczy i po tej porażce znaleźliśmy się w strefie spadkowej.
Trener RR w meczu przeciwko Łynie dokonał ciekawej roszady w składzie. Zazwyczaj usposobiony defensywnie -#Medialny26, został przesunięty do pierwszej linii i w założeniu miał wspierać Kuliga. Zmiana ta podyktowana została raczej potrzebą chwili, aniżeli faktem, że Paweł nagle zaczął strzelać jak Harry Kane. Chociaż legenda "Super głowy" pozwalała łudzić się, że Pawka może coś ukuje, jak chociażby w czwartek na orliku Panu Jurkowi... .
Pierwsze 30 minut meczu w Sępopolu to gra do jednej bramki. Żagiel przez ten okres nie potrafił wymienić nawet kilku podań. Łyna co chwila, jak na autostradzie A2, wjeżdżała w pole bramkowe Styczyńskiego. I tylko refleks oraz łut szczęścia#Styko85pozostawiał nas w grze. W 15 minucie Styczyński broni rzut karny podyktowany po faulu Majaka. W 25 minucie nasz bramkarz był już jednak bez szans, w sytuacji sam na sam skapitulował po raz pierwszy.
Stracona bramka podziałała na Żagiel jak zimny prysznic, chociaż tego dnia i tak było już wystarczająca zimno i mokro... . Przebudził się Kulig, przebudził się Januszkiewicz. Sygnał do ataku dał Januszkiewicz, którego strzał z 16 metrów, w dobrym stylu broni bramkarz Łyny. Potem próbował jeszcze Łowczy, ale tego dnia brakowało mu tych kilku milimetrów, odrobiny farta, tego stempla, którym pieczętował akcje drużyny w poprzednich meczach. Na przerwę zeszliśmy z jedną bramką do odrobienia.
Drugie 45 minut zaczęło się od mocnych ataków Żagla. Gra naszych chłopców już nie przypominała tej kopaniny z pierwszej połowy. Tym razem to my przejęliśmy inicjatywę i efektem tego był gol na na 1:1 w 67 minucie. Puławski sprytnie zagrał za plecy obrońców do Wachowskiego, a nasz skrzydłowy zdobył swoją debiutancką bramkę dla Żagla! Na tablicy wyników remis i gdy wydaje się, że drugi gol dla nas jest kwestią czasu, tracimy bramkę na 1:2... . Rzut rożny dla Sępopola i po zamieszaniu podbramkowym znów przegrywamy. W tym momencie już nie potrafiliśmy wrócić do grania. Zaczęliśmy znowu popełniać proste błędy i całkowicie oddaliśmy inicjatywę gospodarzom. W efekcie tego straciliśmy gola na 1:3 przy biernej postawie defensywy. W 90 minucie Kulig po podaniu Majaka zmniejsza rozmiary porażki, bo na remis zabrakło już czasu. Przegrywamy chociaż wcale nie musieliśmy.
Ta porażka powoduje, że spadamy na 14 miejsce w tabeli. Za tydzień gramy ostatni mecz domowy w tej rundzie. Rywalem będzie SKS Szczytno.
Komentarze