Śniardwy Orzysz - Żagiel Piecki 1:1

Śniardwy Orzysz - Żagiel Piecki 1:1

(zdjęcie str. www.Orzysz.wm.pl)

Śniardwy Orzysz - Żagiel Piecki 1:1 (1:0)
 

Bramka Kulig 82min.
 

Skład : Styczyński - Duda (88' Górski), Berk, Kurpiewski - Wachowski, Puławski, Majak, Lis (46' Ciszewski)(80' Bloch), Polewaczyk - Kulig, Januszkiewicz ( 76' Krupiński K. vel Jinx)

Optymizmem powiało na zakończenie rundy jesiennej. Nasi zawodnicy zremisowali na trudnym terenie w Orzyszu 1:1.
Żagiel wystąpił w dość eksperymentalnym ustawieniu, z trójką środkowych obrońców i dwoma wahadłowymi. Obecny osobiście w piątek na PGE Narodowy - trener RR, podpatrzył taktykę Adama Nawałki i widocznie pomysł z trójką obrońców tak się spodobał naszemu Coachowi, że postanowił przenieść to na grunt Pieckowski.
W mecz lepiej weszli nasi zawodnicy. Już w 10 minucie ładnym, prostopadłym podaniem popisuje się Majak, a Polewaczyk w sytuacji sam na sam źle przyjmuje piłkę i jest po akcji. Niedługo potem, w polu karnym pada Kulig, ale prowadzący zawody Pan Jarguz nie dostrzega faulu, chociaż skrót meczu wykonany przez Kamila Kerzkowskiego pokazuje, że obrońca Śniardw nie trafił w piłkę... . Pan Jarguz dostrzegł doskonale za to zagranie ręką w polu karnym Majaka i bez wahania odgwizdał "wapno" dla Śniardw i tym sposobem przegrywamy w 30 min. 0:1. W ostatniej akcji pierwszej części gry doskonałą okazje do wyrównania miał Berk, ale fatalnie przestrzelił z pięciu metrów.
Druga połowa w wykonaniu naszych zawodników wyglądała nieco lepiej. Bardzo dobrze w bramce Orzyszan spisywał się Kleczkowski, który kilkukrotnie wykazał się dużym kunsztem. Największe brawa zebrał w 60 min., po strzale Ciszewskiego, gdy z pięciu metrów, nogą obronił strzał naszego młodego zawodnika. Żagiel próbował doprowadzić do remisu, ale nadziewał się na groźnie kontry ze strony gospodarzy. Kilkukrotnie mieliśmy szczęście, napastnicy Śniardw, znajdując się w dogodnych sytuacjach podejmowali złe wybory i w ostatniej chwili defensywa KSŻ potrafiła zapobiec utracie bramki. W 81 min. Żagiel dopiął swego i nie pomógł nawet Kleczkowski. Dośrodkowanie z prawej strony Polewaczyka trafia wprost na głowę Kuliga, a nasz Łowczy pewnie umieszcza ją w bramce. To była sztandarowa akcja tej dwójki.
Do końca meczu nic się nie zmieniło. Żagiel wywozi jeden punkt z Orzysza. Punkt ten cieszy podwójnie, bo zdobyty jest po paśmie czterech porażek z rzędu. Mogliśmy dzisiaj pokusić się o trzy oczka, ale remis również doceniamy.
Dziękujemy kibicom za wsparcie. Czekamy na wiosnę!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości