Żagiel - Łabędnik 11:0 !

Żagiel - Łabędnik 11:0 !

Skład KSŻ :

Koślak- Malon (46' Włodkowski) , Józefczuk, Berk, Roch (46' Bloch) , Polewaczyk, Kwiatek, Narel (46' Federowicz Mat.), Puławski (60' Federowicz Mar.), Piendyk, Rolka.

Bramki : Puławski x3, Rolka x2, Piendyk x2, Federowicz Mar. , Federowicz Mat., Polewaczyk, Bloch.

Kolejne efektowne zwycięstwo KSŻ! Liczbą dnia - jeden! Dlaczego jeden? Już wyjaśniamy!

Zacznijmy jednak po kolei. Jeszcze o godz. 13:50 na ŻagielArena brak było naszych przeciwników. Z nadzieją spoglądaliśmy w okolice "Nocnego" w oczekiwaniu na autokar zawodników Łabędnika. No bo przecież jak to? Pogoda dopisuje jak nigdy, humory oraz kibice dopisują jak zawsze , Żaglowcy głodni gry a publiczność oczekuje kolejnych efektownych akcji miejscowych. Gdyby rywale nie dojechali sprawiliby niesamowity zawód miejscowym , a piknik na trybunach prawdopodobnie przerodziłby się w obchody żałobne. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca , rywale pokazali klasę i chociaż w liczbie jedynie jedenastu zawodników , to zjawili się w Pieckach.

Wracając do liczby dnia - po raz pierwszy w tej rundzie nad ŻagielArena zaświeciło słońce. Zawodnikom przyszło grać w blisko 25 -stopniowym upale. Po kolejnych opadach deszczu, śniegu, gradu - z radością przyjęliśmy dzisiejszą , pogodną aurę. Ochoczo przyjeli ją również kibice, którzy w liczbie blisko 350 osób zjawili się na ŻagielArena.

Mecz od środka rozpoczął Żagiel. Po niespełna minucie (dokładnie 38 sekunda) objęliśmy prowadzenie. Kapitalną akcją popisuje się Puławski i zdobywa bramkę "stadiony świata". Bardzo żałujemy, że nieobecny był na tym meczu Canal + bo bramka Grzesia śmiało mogła konkurować z tymi z Ekstraklasy do miana bramki roku. Zerwana pajęczyna w lewym okienku bramkarza i aplauz na trybunach! Prowadzimy 1:0.

Na kolejne bramki nie musieliśmy długo czekać. Padały one średnio - jedna na dziewięć minut. Na 2:0 podwyższył Piendyk po ładnej zespołowej akcji całęj drużyny. Świetnie na skrzydle prezentował się Polewaczyk, który był nie do zatrzymania dla rywali. To właśnie on podwyższył prowadzenie na 3:0 , strzelając swoja pierwszą bramkę w obecnym sezonie. Z resztą Adi mógł jeszcze kilkukrotnie wpisać się na listę strzelców, jednak wykazywał się w dniu dzisiejszym dużym altruizmem, a być może nie chciał psuć dzisiejszej "liczby dnia".

Swoją obecność zaznaczyć musiał oczywiście Rolka. Niezmordowany " Mućka" w 30 min. przeprowadził solową akcję po której został sfaulowany w polu karnym. "Jedenastkę" sam zamienił na bramkę i tym samym stał się najlepszym strzelcem w historii Żagla ! Brawa Panie Danielu! My jednak liczymy na kolejne rekordy i bramki - tak ku przestrodze, żeby nie osiadać na laurach :)

Kolejne minuty i kolejne bramki. Najlepsza w B-klasie ławka rezerwowych - Hawira, Piszczu, Bubu i Mati - tylko przecierała oczy ze zdumienia. "Czy my w ogóle wejdziemy na druga połowę"? - pytał zdezorientowany nieco Piszczu.     " Wejdziemy, idż się grzać i nie zawracaj ...głowy " - uspokajał kompana rozsądny Bubu.

Na przerwę schodzimy z wynikiem 6:0, chociaż mogło i powinno być więcej. Nie oczekujmy jednak cudów.

Zniecierpliwiony siedzeniem na ławce Piszczu w końcu doczekał się wejścia na boisko. W przerwie zmienił Miodka. To nie koniec zmian. Trener postanowił także , że boisko  opuszczą Narel oraz Malon. W ich miejsce Mati oraz Włodkowski.

Zmiany mogły jedynie jeszcze poprawić jakość gry KSŻ. Wcale nie trzeba być ekspertem, żeby to przewidzieć.

Na ŻagielArena padają kolejne bramki. Pierwszego swojego gola z prawej nogi zdobywa Puławski. Był to już trzeci gol Grzesia, który tym samym  kompletuje hat-tricka. Nasz Pieckowski Krzynówek ostentacyjnie pokazuje w stronę trybun na prawy but. "Kto pierwszy do pastowania buta?"- zdaje się pytać strzelec. "Ja! ja!"- słychać z sektora ponętnych licealistek. Tak tak Grzesiu - takie gole imponują nie tylko znawcom futbolu :)

Fajnie mówi się o strzelcach i asystentach. Brawa należą się jednak również obrońcom. Bardzo dobry występ zaliczył Józefczuk i przed przerwą Roch. Szybkość ,zdecydowanie, technika te atrybuty bez wątpienia były dziś po stronie naszych obrońców. Tym samym potwierdziły się opnie o "mega rywalizacji" w obronie. Na Granicę II , jeden z obrońców - Bloch, Berk, Józefczuk, Roch - będzie musiał usiąść na ławce... . Trener będzie miał więc bez wątpienia nie lada orzech do zgryzienia.

Wynik na 11:0 ustalił jubilat - Mateusz Federowicz. W stylu Paula Pogby odebrał piłkę a następnie poszedł na obieg Polewaczykowi, wieńcząc akcję strzałem w długi róg bramkarza. To również pierwszy gol Matiego w tym sezonie! A co robi w tym czasie nasz trener? Rozdaje autografy :) No Szanowni Państwo za naście lat, na allegro, te autografy mogą kosztować niemałe pieniądze. Zachęcamy więc do inwestycji ! :)

Łyżkę dziegciu do piłkarskiego miodu wlewa fakt, że czerwoną kartką (pierwszą w rundzie dla klubu) ukarany został nasz lider środka pola- Kwiatek. Niestety  synonimowi Claude'a  Makelele puściły nerwy i musiał przedwcześnie opuścić plac gry. Teraz jego przypadkiem zajmie się  Kolegium Sędziów WMZPN. My jedynie możemy wesprzeć "Kwiata" dobrym słowem i wierzyć, że szybko powróci do składu.Aaaa no i podziękować oczywiście za walkę , bo niezłomny "Kwiato" nogi nigdy nie cofnie.

Mecz kończymy rekordowym wynikiem! Na pewno 11:0 nie szybko uda się poprawić w kolejnych meczach. Brawa należą się całej drużynie. Nie popadajmy jednak w skrajny hurraoptymizm i nie zapominajmy , że przed nami decydujące batalie o awans. Już za tydzień czeka nas arcyważny mecz z Granicą II Kętrzyn. Ten mecz w 90% zadecyduje o awansie do A-klasy! W dniu dzisiejszym Granica zremisowała z Sątopami 2:2 dzięki czemu awansowaliśmy na druga pozycje w tabeli.

Za tydzień liczymy na waszą pomoc!!! Machina nabiera rozpędu!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości