Start Kozłowo - Żagiel Piecki 2:6

Start Kozłowo - Żagiel Piecki  2:6

Fot. Natalia Tomczyk

Skład : Bloch R. - Malon, Bloch P., Kurpiewski, Nałysnyk - Polewaczyk(65' Bastek), Majak (30' Krupiński T.), Rzemyk, Włodkowski (60' Krupiński K.) - Górski (55' Kuśnierz), Kulig

Bramki : Kulig x3, Polewaczyk x2, Włodkowski
Słodko-gorzki smak ma sobotnie zwycięstwo Żagla. Mimo, że na wyjętej spod wszelkich norm i zasad społecznych - ziemi Kozłowskiej, zdobyliśmy trzy punkty , to niestety straciliśmy dwóch kluczowych graczy w walce o mistrza Serie A. 
Emocje  zaczęły już podczas rozgrzewki. Przy jednej z interwencji, kontuzji palca nabawił się Styczyński i zostaje wyeliminowany z gry. Miejsce w bramce zajmuje Radosław Bloch - młodszy z medialnych braci - absolutny debiutant w rozgrywkach i fan disco polo. Emocje też towarzyszyły w trakcie gry. Jak zwykło się mawiać - "nieliczni ale fanatyczni", ledwo patrzący na oczy - sympatycy miejscowych, głośnymi "urwami" i innymi łacińskimi zwrotami, "uatrakcyjniali" samo widowisko sportowe, często prowokując zarówno przybyłych kibiców KSŻ, jak i samych zawodników. Kapitan Startu bezkarnie faulował w każdym swoim starciu, artystycznie przy tym padając i krzycząc. Sędzia główny całkowicie ignorował decyzje swojego asystenta.  Ale jednak, jak zwykł mawiać klasyk - truskawką na torcie - był tekst zawodnika Kozłowa z numerem 15 do Łowczego Kuliga - cyt.: "Weź człowieku ogarnij, gdzie ty w ogóle grałeś..., ja dwa sezony w IV lidze". Jeżeli lubicie Państwo skecze i kabarety to zapraszamy do Kozłowa... . A dla Kozłowian radzimy wziąć sobie do serca słowa trenera Machniaka, że za wrażenia artystyczne nikt punktów nie przyznaje... . 
Mecz rozpoczeliśmy z wysokiego C. Piłkę na prawym skrzydle przejął Adi Polewaczyk i oddał piękny strzał z 20 metrów. Piłka wpadła za kołnierz lekko wysuniętego bramkarza i w 3 min. prowadzimy 1:0. Dokładnie pięć minut później, inteligentnym podaniem popisuje się Majak i ponownie Adi Polewaczyk pokonuje goalkeepera Kozłowa - 2:0! Show Adiego i ulga na sercu trenera. Czy to powrót starego, dobrego Adiego? Po ostatnich słabszych występach naszego skrzydłowego, niektórzy odsyłali go już na ławkę, a bardziej złośliwi wręcz do Bęsii, jednak jak pokazał mecz - zbyt pochopnie. Miejmy nadzieję, że forma nadal będzie rosnąć i Adi znów zostanie głównym motorniczym Pieckowskiego skrzydła. W kolejnym kwadransie przypomniał o sobie Łowczy Kulig. Gladiator pola karnego dwukrotnie pokonał w tym czasie bramkarza Startu. Tak więc po 25 minutach gry wynik 4:0 i czyżby ... znów pogrom? W następnych minutach Żagiel nieco spuścił z tonu, bardziej niż o wynik bojąc się o swoje kości. Nieprzebierający w środkach zawodnicy Startu kilka razy groźnie wchodzili w naszych zawodników. Nałysnyk jeszcze zdążył uciec przed miejscowym lemieszem, jednak Majak już nie. W 30 minucie Damian musiał wiec opuścić boisko z wodą w kolanie. Zastąpił go Tomasz Krupiński.W 33 minucie Start zdobywa bramkę na 1:4. Szereg nieporozumień w defensywie wykorzystuję kapitan Kozłowa - Cichy. Żagiel w 41 minucie odpowiada piątą bramką za sprawą Włodkowskiego, który dobija strzał Rzemyka z rzutu wolnego.
Druga połowa zaczyna się od kontrowersji. W 50 min. Medialny 26 przecina podanie wślizgiem, młodszy z braci B łapie piłkę, ratując ją przed wyjściem na aut bramkowy, a Arbiter gwiżdze rzut wolny pośredni z 7 metrów od bramki! Szczerze to nie wiem, czy nawet Wróżbita Maciej, dostrzegłby celowość podania w tym zagraniu... . Tak, czy siak, po feralnym wolnym tracimy bramkę na 2:5. W kolejnych minutach drugiej połowy niewiele się działo. Rozentuzjazmowane Kozłowo po zdobyciu drugiej bramki zamarzyło o kolejnej i trzeba przyznać, że okresami prezentowało się lepiej niż wskazuje na to pozycja w tabeli. Jednak w 76 minucie mecz pozamiatał Łowczy, zdobywając swoją 27 bramkę w sezonie. Ostatecznie wygrywamy 6:2 ! 
Utrzymaliśmy pozycję lidera tabeli oraz powiększyliśmy przewagę nad drugą drużyną do trzech punktów. Sytuacja w tabeli coraz ciekawsza. Do końca, o dwa miejsca premiujące awansem, bić się będą cztery drużyny. W tej kolejce przebudził się Jurand Barciany, który przejechał się wręcz po Ramsowie, wygrywając 7:1. Bardzo dobrze wygląda dyspozycja Mazura Wydminy, którzy również strzelili 7 bramek. Tak więc końcówka sezonu zapowiada się mega interesująco. Do końca pozostało sześć kolejek, w których szczególnie w tej porze roku, może wydarzyć się wszystko!
Teraz czekamy na informacje, jak długo będziemy zmuszeni radzić sobie bez Krzysztofa Styczyńskiego i Damiana Majaka. Naszym zawodnikom życzymy dużo zdrowia i szybkiego powrotu do drużyny, bo karuzela przyśpiesza... .
Dziękujemy za wsparcie kibicom. Liczymy na was w najbliższą niedzielę. O godz. 15:00 mierzymy się z Tęczą II Biskupiec na ŻagielArenA! Bądźcie z nami!! Również serdeczne podziękowania na ręce dobroczyńcy klubu - Pana Zenona Mysiorskiego za wsparcie i pomoc!
Do zobaczenia w niedzielę!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości