Czarni Olecko - Żagiel Piecki 1:1

Czarni Olecko - Żagiel Piecki 1:1

Skład : Styczyński - Bloch, Duda, Berk, Worobij - Wachowski,Rzemyk, Puławski, Januszkiewicz (70' Krupiński) - Piendyk, Mieciński (65' Banach)

Bramka : Piendyk 59'

Na mecz do Olecka pojechaliśmy w bardzo okrojonym składzie.Świąteczne porządki, podróże, a także choroby sprawiły, że było nas jedynie trzynastu. W pierwszym składzie znalazł się Kacper Mieciński - absolutny debiutant, ale z tradycjami piłkarskim - w końcu siostrzeniec Grzegorza Puławskiego starego lisa, ligowego wyjadacza, a dzisiaj, pod nieobecność Kuliga - kapitana zespołu. Największy optymista w zespole, a być może nawet w tej części powiatu - Manager Piórkowski, zapowiadał śmiałą walkę o 3 pkt. Rozsądek jednak nakazywał być bardziej powściągliwym i gdyby ktoś zaproponował jeden punkt jeszcze przed spotkaniem - brać w ciemno. Tym bardziej, że Czarni,na swoim boisku, nie zwykli dzielić się punktami. Siedem meczów i siedem zwycięstw. Drużyna głodna sukcesu, a i budżet śmiało można powiedzieć, czwartoligowy. Zdecydowanie kroczy po wymarzony awans ligę wyżej.

Od początku meczu Czarni rzucili się na Żagiel, chcąc jak najszybciej strzelić bramkę. Nasza drużyna była zagubiona i chaotyczna. Nie byliśmy równorzędnym rywalem dla gospodarzy. Olecczanie oddawali mnóstwo strzałów,jednak w większości były to strzały niecelne. Natomiast gdy już coś leciało w bramkę, nagle, jak spod zmieni, wyrastał Krzysztof Styczyński. Do 39minuty #Styko85 zachowywał czyste konto, alewtedy, skrzydłowyCzarnych Olecko - Jakub Jasińskiuciekł Blochowi, złamał z piłką do środka i z precyzją chirurga uderzył pod dłuższym słupku. Styczyński bez szans - 0:1. Żagiel swój pierwszy celny strzał oddał w 41minucie, za sprawą Kuby Wachowskiego. Obraz do końca pierwszej części się nie zmienił. Czarni atakowali, my broniliśmy, momentami rozpaczliwie. Jednak więcej bramek nie padło.

W drugą połowę Żagiel wszedł lepiej. Po naszych zawodnikach widać było większą wolę walki i zaangażowania. Kilkanaście minut po wznowieniu, można było odnieść wrażenie, jakby gra się wyrównała. Efekt naszej lepszej dyspozycji przyszedł szybciej, niż można było się spodziewać. W 59 minucie piłkę pod polem karnym przeciwnika przejmuje Artur Worobij, a potem robi to, co potrafi najlepiej. Śle mocną, odchodzącą piłkę w pole bramkowe Olecka. Dośrodkowanieodnajduje Kamila Piendyka, tendokłada stopę i doprowadza do remisu - 1:1! To był drugi celny strzał Żagla w tym spotkaniu! Do 70 min gra toczy się głównie w środkowej części boiska. Ale końcowe,ostatnie dwadzieścia minut to teatr jednego aktora, jak mawia klasyk - "One man show"! W roli głównej Krzysztof Styczyński. Nasz goalkeeper najpierw odbija brzuchem, centrostrzał z rzutu wolnego, a tańczącą na linii futbolówkę ekspediuje Paweł Bloch. 75 min. napastnik Czarnych w sytuacji sam na sam uderza nad poprzeczką. W 79 min. fantastyczny refleks Styczyńskiego po strzale z 6 metrów, niepilnowanego napastnika gospodarzy. Interwencja Davida Seamana z FA CUP w 2003 r. to przy tym co pokazał nasz bramkarz - nic specjalnego!Kulminacja emocji nastąpiłajednak w 94 minucie. Gdy arbiter zawodów - Roman Gutowskispoglądał na zegarek, Olecczanie posyłają daleką piłkę w nasze pole karne. Chwila ping -ponga, bilarda i ponownie napastnik Czarnych w sytuacji sam na sam. Tym razem uderzył inaczej, sprytnie, z mniejszą dawką siły ale większą precyzją nad wychodzącym z bramki Styczyńskim ... Ułamek sekundy, który trwał całą wieczność. Spadająca piłka kłębiła tysiąc myśliw głowach naszych piłkarzy.Skrzywiony medialny zgryz,łezka na poliku Piendyka i opadająca beznadziejnie powieka Dudiego i co ?? Piłka odbija się od poprzeczki i trafia wprost do świątecznego koszyczka Styczyńskiego! Nie ma bramki! Końcowy gwizdek i radość z wywalczonego jednego punktu! Żagiel urwał punkt liderowi!

Dzięki remisowi awansowaliśmy o jedną pozycję w tabeli. Aktualnie jesteśmy na trzynastym miejscu. W Olecku nie zaprezentowaliśmy się z najlepszej strony, ale przy pomocy szczęścia, wywieźliśmycenny w kontekście utrzymania, jeden punkt. Przed nami kolejny, trudny pojedynek - tym razem z v-ce liderem tabeli - MGKZ Różnowo. Mamy nadzieje, że tym razem frekwencja meczowa wróci do swojego poziomu i w optymalnym zestawieniu będziemy mogli odegrać się rywalom za wstydliwe 2:9 z poprzedniej rundy! Tymczasem dziękujemy kibicom za wsparcie w Olecku i zapraszamy już w sobotę na kolejne emocje ligowe. Mecz rozegramy na boisku rywali o godz. 16:00.

                                                                                                                                                              <ZP>

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości